środa, 10 czerwca 2015

Les Miserables – Enjolras/Grantaire - Modern AU - Find Comfort in These Words
To spokojna noc.
____________________

Od tłumacza: To opowiadanie jest fanowskim tłumaczeniem trzeciego rozdziału „Situational Irony" autorstwa Ryssabeth, które możecie znaleźć w oryginale tutaj. Polecam przeczytanie wersji angielskiej w pierwszej kolejności, ponieważ nawet najlepsze tłumaczenie nie odzwierciedli tego ogromnego kunsztu literackiego.
Od tłumacza.2: Woo, mimo całej roboty udało mi się przejrzeć korektę Ernesta i wstawić coś wreszcie. To już końcówka roku, ostatnie oceny do poprawienia i sprawdziany do napisania, więc jak tylko zaczną się wakacje to wstawię całą resztę tej serii (czyli tak około 4 rozdziały jeszcze) i na 70% wezmę się za Paris Burning. A przynajmniej mam taką nadzieję :'D Btw, będę na Animatsuri w obsłudze :D Nie wiem czy wypali panel tym razem, ale jeśli tak to będziecie mogli się ode mnie dowiedzieć wszystkiego o webcomicach :> Tymczasem zapraszam do czytania.
____________________

To spokojna noc w szpitalu. To dobrze, bo są takie, które zupełnie nie są spokojne, szczególnie gdy Joly ma pecha na skalę Bossueta. (Joly ma szczęście tylko, gdy Bossuet jest w pobliżu). Może nawet będzie mógł przespać się przez chwilę, zanim stanie się coś drastycznego. Stażyści prawie nigdy nie zaznają takich luksusów w piątkowe noce.
Ale – najwidoczniej – ta piątkowa noc niczym się nie różni. Urazówka ożywa razem z syreną karetki i ludźmi wykrzykującymi rozkazy (—przytrzaśnięty między budką telefoniczną a przednim zderzakiem pojazdu). Joly zrywa się z krzesła w poczekalni i biegnie w stronę właśnie otwieranych podwójnych drzwi dla kogoś na wózku szpitalnym, zalanego ciemną czerwienią poniżej pasa.
Jego szkolenie medyczne wymaga najpierw określenia obrażeń – zgniecionej miednicy i Bóg wie, czego jeszcze – a dopiero później osoby. (W końcu emocje zawsze są istotne w przewidzeniu jak pacjent będzie radzić sobie z bólem i leczeniem, nagłą operacją i innymi okolicznościami).
Rozpoznaje twarz, na którą patrzy.
– Ach, cześć, Joly, cześć – Grantaire dławi się krwią, która już zaczęła wypływać z kącika jego ust. – Nie czuję nóg – jego słowa bulgoczą mu w gardle, gdy wózek szpitalny przyśpiesza, a kolejne drzwi się otwierają, tym razem prowadząc na blok operacyjny.
– Masz zgniecioną miednicę – Joly próbuje odciągnąć wzrok od bezużytecznej części ciała leżącej pod prześcieradłem.
– Och, to czuję – Grantaire śmieje się, plując krwią. – Ale nie nogi, nie, nie nogi – jedna z jego rąk znajduje nadgarstek Joly’ego. Oddycha ciężko, siłując się z każdym kolejnym wdechem. – Musisz zadzwonić dla mnie do Enjolrasa.
– Gdy tylko ci pomożemy.
Nie – Grantaire charczy, ale jest to pewnie efekt krwotoku wewnętrznego. – Nie, zadzwoń do niego teraz, zadzwoń teraz i powiedz, że niedługo będę w domu— Niedługo będę w domu, po prostu nie czuję nóg. Będę— do końca moich dni, Joly, jeśli mu tego nie powiesz— Powiedz mu, że będzie dobrze, powiedz, dobrze, musisz— musisz do niego zadzwonić i—
Jego palce zaciskają się na chwilę, zanim puszcza nadgarstek Joly’ego, głowa trzęsie się na boku, oczy wywracają się do góry.
– Wpada w szok! – krzyczy któryś lekarz.
Ale Joly przestaje biec za łóżkiem, potyka się o kafelki, buty głośno piszczą.
Szuka swojego telefonu (jeszcze na przerwie się nim bawił), wyciąga go i przykłada do ucha. Nawet nie pamięta wybierania numeru Enjolrasa. Czekając, aż Enjolras odbierze— powiedz, że niedługo będę w domu— Joly powstrzymuje wymioty, podchodzące mu do gardła.
– Halo? – Enjolras brzmi tak zwyczajnie— tak szczęśliwie, w oczekiwaniu na powrót Grantaira. – Co mogę dla ciebie zrobić, Joly?
Panika go obezwładnia, ale— Joly nie jest kłamcą. Słowa więc wypadają z niego, uderzając o podłogę jak kamienie, rozbijając się kolejno na kawałki. (Słyszy, jak ktoś na końcu korytarza woła „dajcie tu defibrylator!”. Słyszy, jak ładują elektrody.)

– Cześć, o boże, Enjolras, dzięki Bogu odebrałeś, to Grantaire, to Grantaire, Enjolras, on—

Tagged: , , ,

4 komentarze:

  1. Tak się cieszę, że tłumaczysz jedno z najlepszych opowiadań exR <3 I to jak tłumaczysz, jesteś najlepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję <3 Miło wiedzieć, że ktoś to jednak czyta :'D

    OdpowiedzUsuń

Fanfiction i tłumaczenia by Rammaru © 2013 | Powered by Blogger | Blogger Template by DesignCart.org